#materiałmiesiąca | Cuda z wody kokosowej

Photo credits: malai photo archive

W ostatnich latach nasze społeczeństwo przykłada coraz większą wagę do pochodzenia i sposobu produkcji kupowanych produktów. Równolegle z wegańską rewolucją na naszych talerzach, coraz częściej decydujemy się również na poszukiwania akcesoriów i obuwia, przy których wytwarzaniu nie cierpią zwierzęta ani środowisko naturalne.

Nie jest to proste – powszechnie wiadomo, że wyroby skórzane przewyższają większość swoich zamienników trwałością i komfortem użytkowania. Naukowcy stale poszukują rozwiązania tego problemu, a jednym z możliwych kierunków rozwoju są biokompozyty, czyli kompozyty których co najmniej jeden składnik jest biopochodny lub biodegradowalny[1]. Wśród alternatyw dla naturalnej skóry znaleźć można malai, czyli materiał wytwarzany z odpadów po wodzie kokosowej[2]. Z tego artykułu z serii Materiał Miesiąca dowiecie się o sposobie jego produkcji oraz możliwych zastosowaniach.

Malai narodziło się na południu Indii, gdzie ogromne ilości zużytej wody kokosowej trafiają do systemów kanalizacyjnych, przynosząc negatywne skutki dla środowiska. Okazało się, że jeżeli zamiast tego zostanie ona poddana dezynfekcji, to stanowi naturalne substancji odżywczych , odpowiednie do wyhodowania kultury bakterii. W procesie fermentacji, który trwa około dwóch tygodni, powstaje przypominający galaretę materiał z celulozy. Jest on następnie oczyszczany oraz wzbogacany gumą, naturalnymi włóknami i żywicą[3]. Wśród składników dodawanych do celulozy znaleźć można agawę, konopie czy łodygę bananowca[4]. Ta ostatnia jest, tak jak i woda kokosowa, odpadem sektora rolniczego[5].

Otrzymywany materiał jest trwały oraz elastyczny. Używany jest on głównie przy wyrobie akcesoriów takich jak portmonetki czy torebki. Z tworzywa powstają również meble oraz opakowania. Uformowanie niektórych kształtów trójwymiarowych możliwe jest od razu, tak aby niepotrzebne było zszywanie lub sklejanie ze sobą kawałków materiału[6]. Możliwe jest, że malai znajdzie zastosowanie również w innych, dość zaskakujących produktach. Mówi się, że galareta z celulozy (przed oczyszczaniem i wzbogaceniem dodatkami) mogłaby zostać użyta jako biomateriał w implantach, zagęszczacz w przemyśle spożywczym, a także składnik kosmetyków takich jak maseczki do twarzy[3].

Niezaprzeczalnymi zaletami materiału są jego naturalny skład oraz wykorzystywanie surowców, które w przeciwnym wypadku zaśmiecałyby naszą planetę. Produkt jest biodegradowalny – ulega rozpadowi po umieszczeniu w kompostowniku. Został zaakceptowany przez organizację PETA i uznawany jest za 100% wegański materiał.

Zaprezentowany materiał jest tylko jedną z wielu istniejących alternatyw dla naturalnej skóry – powstają również tworzywa na bazie innych roślin, takich jak mango, ananas, a nawet kaktus[7]. Mamy nadzieję, że alternatywy dla skóry okażą się tak dobre jak twierdzą producenci i w niedalekiej przyszłości będą dostępne dla szerszego grona kupujących.

malai

Źródła: